środa, 31 sierpnia 2016

Przez pryzmat młokosa



Współcześni nastolatkowie żyją w świecie zupełnie innym od tego, w jakim dorastaliśmy my.
Jak scharakteryzować współczesnego nastolatka?
Wielu dorosłych, którzy utwierdzają się w przekonaniu, że dzisiejsza młodzież jest inna, niż kiedyś powiedziałoby, że współczesny nastolatek lubi żyletki, głodówki i seks.
Dzisiejsza młodzież nie lubi wychodzić z domu, woli siedzieć bezczynnie w łóżku i wpatrywać się w monitor laptopa. Coraz więcej nastolatków ma deprechę, myśli samobójcze, nie lubi swoich rodziców. Młodzi ludzie szukają porad typu: jak się ciąć, żeby nikt nie zauważył, ale żeby bolało.






Tak odbierany jest współczesny nastolatek przez starsze pokolenie.
Może warto spojrzeć na to z drugiej strony?
Czy współczesna młodzież ma się aż tak dobrze, że na siłę poszukuje współczucia, chce zwrócić na siebie uwagę z nudów, żeby zaimponować kolegom?
Jak wygląda współczesny świat widziany oczami nastolatka?











'' Moi rodzice wcale się mną nie interesują. Moim koleżankom wydaje się, że mam wszystko, najmodniejsze ciuchy, mega kieszonkowe. Zamiast rodzinnego obiadu kosztowny catering, no bo rodzice nie mają czasu na stanie w kuchni. Kiedy mama pyta czy mam ochotę na sernik, wolę odpowiedzieć przecząco bo już nie wiem, kiedy sama coś upiekła, a na ciasto z cukierni nie mam ochoty. Śniadanie do szkoły ślicznie zapakowane, i całus na do widzenia to marzenie nie mające szans na spełnienie. Mogę się raczej spodziewać pieniędzy na stole i napisanej na kartce wiadomości : Kasiu tu masz pieniądze kup sobie śniadanie, całuję pa mama.''
To zwierzenie nastolatki, z którą przez przypadek udało mi się porozmawiać.






Co o tym sądzicie?


Zaryzykuję stwierdzeniem, że to my, dorośli w dużej mierze jesteśmy winni trudnej sytuacji naszych pociech. Ciągła gonitwa za pieniądzem, brak rozmowy, zainteresowania swoim dzieckiem, powodują że nasze relacje ochładzają się. Pamiętajmy, że żadnymi pieniędzmi nie zrekompensujemy dziecku braku czasu.
Oczekiwania współczesnego nastolatka są ogromne. Świat ich otaczający staje się zdecydowanie trudniejszy, niż za naszych czasów. Dzisiejsza młodzież żyje w świecie otwartym na wiele możliwości rozwoju. Ciągły postęp techniczny, cywilizacyjny wymaga od młodych ludzi przystosowania i radzenia sobie z tym, co nowe. Świat pędzi do przodu i ludzie sami muszą nauczyć się radzić sobie w życiowych sytuacjach.





Nie jest to wcale tak łatwe, jak by się mogło wydawać. Świat i codzienność, w której żyją nastolatkowie potrafi być nieprzyjazny i wrogi.
Dlatego zachęcam do refleksji na ten temat i spojrzenia na nasze dorastające dzieci z innej perspektywy. Poświęcajmy im więcej czasu. Ich bunt to wołanie o pomoc, o zainteresowanie ich pasjami, zapotrzebowaniem i problemami.
Bądźmy rodzicami dającymi więcej serca i ciepła. Nie wytykajmy błędów, ale nagradzajmy to, co dobre, doradzajmy, doceniajmy. Po prostu bądźmy blisko.









niedziela, 7 sierpnia 2016

Bezpardonowe przekraczanie granic prywatności – parę słów dla rodziców





Wielu rodziców wychodzi z założenia, że musi o swoim dziecku wiedzieć wszystko. Ich zdaniem każda metoda by ten cel osiągnąć jest dopuszczalna. Stwierdzenie typu '' im więcej wiem o swoim dziecku, tym bardziej uchronię je od błędów '' jest bardzo mylne i nie znajduje odzwierciedlenia w kwestii zapewnienia bezpieczeństwa dziecku. Nadkontrola nie prowadzi do niczego dobrego. Wertowanie zapisków dziecka, przeglądanie sms-ów to niezbyt dobry sposób na uchronienie go przed czymś złym. Taka nadmierna kontrola daje rodzicowi możliwość by poczuł, że panuje nad sytuacją i ma wpływ na swoje dziecko. To poczucie jest bardzo mylne. Potajemna kontrola nad swoim dzieckiem powinna być ostrzeżeniem dla rodzica, że ich relacje nie są najlepsze. Brak zaufania i bezpardonowe przekraczanie granic jego prywatności nie wróży niczego dobrego na przyszłość. Dziecko, a zwłaszcza nastolatek bardzo szybko zdają sobie sprawę z tego, że są kontrolowani przez bliskich. Doprowadza to do ostrej wymiany zdań, buntu a nawet braku szczerości. Nastolatek wiedząc, że jest kontrolowany przez rodzica, odczuwa potrzebę ukrywać przed nim swoje sprawy. Doprowadza to do coraz większego dystansu.












Drodzy rodzice!


Dziecko ma prawo do swojej prywatności. Uszanujmy więc jego potrzebę. Puśćmy wodze wyobraźni: jak czulibyśmy się, gdyby role się odwróciły i ktoś z naszych bliskich grzebał w naszej prywatności ? Nie zapominajmy, że młodzi ludzie, którzy utwierdzili się w przekonaniu, że są kontrolowani odbierają to jako zdradę. Wówczas autorytet rodziców w ich oczach spada. Nie kontrolujmy własnych dzieci, gdyż nigdy do końca nie uda nam się wniknąć w ich głowy, myśli i plany. Przeszukane kieszenie nie dadzą nam odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Lepiej porozmawiać z dzieckiem, to krótsza droga do jego serca. Małym kroczkiem zbliżajmy się do dziecka, aż do momentu, kiedy samo pozwoli nam wejść do swego intymnego świata. Podczas wspólnych rozmów, spróbujmy wytłumaczyć dziecku jak my dorośli pojmowaliśmy świat w jego wieku, jakie mieliśmy zabawne a jakie trudne zdarzenia. Obdarzenie zaufaniem jest wyrazem szacunku. Dziecko widząc, że rodzice wierzą mu, stara się ich nie zawieść, z kolei to „trzymane krótko” ma o wiele większą pokusę i chęć uwolnienia się z tych więzi. Więzi rodzinne zbudowane na wzajemnym zaufaniu i zainteresowaniu są zdecydowanie trwalsze niż te, które są oparte na ciągłym kontrolowaniu.




























































Rodzicu z sieci – kolejna odsłona rozmowy z Zuzą

Kolejna moja rozmowa z Zuzą była dla mnie bardzo znacząca. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak wiele racji jest w tym, co przekazała mi Zu...